Lektorka, blogerka, businesswoman – kobieta wielu talentów
Ogromną radością w mojej pracy jest spotykanie fantastycznych osób. Postanowiłam, że podzielę się z Wami ich historiami w postaci krótkich wywiadów.
Opowiedzą nam o swoich marzeniach, o tym jak biorą sprawy w swoje ręce, jakie przeszkody pokonują w drodze do osiągnięcia swoich celów.
Dziś opowie nam o sobie, swojej pracy, marzeniach i planach wyjątkowa kobieta – lektorka, blogerka, bussinesswoman.
Cześć Aniu, miło mi Cię gościć po raz kolejny, tym razem w nieco innych okolicznościach 🙂
Na początek , powiedz nam kim jesteś? Czym się zajmujesz?
Nazywam się Anna Łapińska. Jestem lektorką i tłumaczką języka angielskiego. Prowadzę swoją szkołę językową School of Business English, która za niedługo będzie wchodzić w skład centrum szkoleniowego Profed. Jestem również blogerką książkową. Piszę o literaturze na blogu Subiektywna Lista Lektur, który można znaleźć pod adresem www.subiektywnalista.com
Czy od zawsze prowadziłaś własną działalność gospodarczą?
Nie. Zaczynałam od pracy etatowej w call center. W trakcie studiów szukałam pracy wakacyjnej i tak trafiła mi się właśnie ta. Pracowałam tam przez całe studia i jeszcze trochę, ponieważ dawała mi realny kontakt z użytkownikami języka angielskiego przez osiem godzin dziennie, co z punktu widzenia mojej nauki było nieocenionym doświadczeniem. Przydało mi się to również w późniejszym prowadzeniu kursów i szkoleń, ponieważ od razu byłam w stanie przygotować moich uczniów do uczenia się języka do pracy oraz obsługi klienta na wysokim poziomie. Działalność założyłam zaraz po odejściu z call center, siedem lat temu.
Czyli zdobyłaś już spore doświadczenie jako przedsiębiorca. Jak odnalazłaś się w Covidowej rzeczywistości? Czy Twoja firma mocno ucierpiała?
Początkowo, niemal jak każdy, nie wiedziałam, co przyniesie przyszłość. Ta świadomość towarzyszy mi do dzisiaj, ponieważ zaraz zaczynają się wakacje, które co roku oznaczają dla nas sezon ogórkowy. W mojej branży mogliśmy pracować również z domu, przez Internet, ale wielu kursantów nie chciało lub nie było przekonanych do tego sposobu uczenia się. W rezultacie obroty spadły mi o 70%. Teraz jest już znacznie lepiej, ponieważ kursanci powoli wracają na zajęcia stacjonarne. Ci, którzy uczyli się ze mną przez Internet, o dziwo, postanowili pozostać przy takiej formie współpracy.
Obecnie powoli wracamy do gry. Tylko w tym tygodniu odbyłam rozmowy z kilkoma osobami
zainteresowanymi dalszą nauką. Oczywiście powrót do stanu sprzed koronawirusa zajmie nam troszkę czasu – wielu kursantów zawiesiło kursy ze względu na to,że muszą douczać swoje dzieci. Wydaje mi się, że dopóki szkoły publiczne nie będą działały w normalnym trybie, również te prywatne i językowe będą pracowały na pół gwizdka.
Czy odnalazłaś nowe sposoby na funkcjonowanie na rynku?
Co do nowych sposobów to oczywiście musiałam zagłębić się w pracę online. Z perspektywy tych
dwóch miesięcy mogę stwierdzić, że jest to dobra decyzja, ponieważ już za niedługo będę mogła
oferować kursy językowe i rozwojowe oraz ebooki poprzez moją platformę nauczsie.com.
Prace nad nią jeszcze trwają, ale jestem pewna, że na wrzesień będziemy gotowi.
Bierzesz udział w ciekawym projekcie #pracujemyrazem – opowiesz nam o tym?
Celem projektu jest wsparcie osób, które straciły pracę w wyniku pojawienia się koronawirusa.
Od 1 czerwca co poniedziałek na www.subiektywnalista.com pojawiają się wpisy autorstwa blogerów z dziedziny HR: Klaudii Jarych, Łukasza Jarycha, Eli Wolińskiej oraz Sylwii Waśniewskiej na temat tego, w jaki sposób poszukiwać pracy. Na razie ukazały się dwa, o tym, w jaki sposób przygotować się do zmiany lub poszukiwania pracy oraz o pomocnych kreatorach do pisania CV. Moje teksty dotyczące sposobów na przypomnienie sobie języka obcego oraz przygotowania się do rozmowy o pracę w języku obcym pojawią się w lipcu. Całość zakończy się pod koniec wakacji webinarem, na którym będziemy odpowiadać na zadane przez czytelników pytania.
To świetny projekt, na pewno pomoże teraz wielu osobom odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Spotkałyśmy się na sesji krótko przed wybuchem epidemii, czy uważasz, że sesja wizerunkowa może nam pomóc w zdobyciu wymarzonej pracy lub wymarzonych klientów? Jak było w Twoim wypadku?
Wydaje mi się, że tak. Zawsze o wiele lepiej jest przedstawić w CV profesjonalne zdjęcie niż fotkę z wakacji w bikini (znam takie przypadki, serio). W moim przypadku cel sesji był nieco inny –
potrzebowałam ciekawych zdjęć do strony internetowej oraz na bloga. Nie da się ukryć,że wyszły
świetnie i od razu mogłam umieścić je w internecie. Jedno z nich znajduje się na banerze promującym akcję #pracujemyrazem.
W wolnych chwilach prowadzisz dodatkowo blog literacki – jak to się stało, że jako lektor angielskiego i przedsiębiorca, podjęłaś się tak wymagającej aktywności jak prowadzenie bloga literackiego?
Wszystko dlatego, że jestem uzależniona od książek (śmiech). Czytam od zawsze. Wcześniej
pochłaniałam wszystko, co wpadło mi w ręce, ale teraz, głównie ze względu na brak czasu, staram się być bardziej wymagająca. Chociaż nadal czytam książki z różnych gatunków, głównie dlatego, że chcę,aby moi czytelnicy znaleźli na blogu to, co ich interesuje, nie tylko fantasy i kryminały, które ja uwielbiam.
Nie da się ukryć, że blogowanie potrafi wyjąć z życia spory kawałek czasu i, wraz z jego rozwijaniem się, tego czasu potrzeba coraz więcej. W moim przypadku jest to czas potrzebny na przeczytanie książki i przemyślenie tego, co chciałabym napisać, stworzenie artykułu, zrobienie zdjęć i obsługę social mediów. Jest tego sporo, ale przy odpowiednim zarządzaniu czasem daje się opublikować cztery wpisy tygodniowo na samym blogu i po jednym poście na Instagramie i Facebooku dziennie.
Jak już rozmawiamy o książkach, to podziel się z nami ważnymi dla Ciebie 3 tytułami.
Trudne zadanie, ponieważ ja przynajmniej raz w miesiącu przeżywam fascynację jakimś autorem. Ale gdybym miała polecić coś, do czego wróciłabym w każdym momencie to na pewno będą to książki Terry`ego Pratchetta. Moimi ulubionymi są części, w których występują Margat Garlick, Niania Ogg oraz Babcia Weatherwax. Do tego oczywiście Stephen King (Misery, Carrie i Dolores Clairborne są moimi ulubionymi) oraz Andrzej Pilipiuk (o wampirach z M3 i Jakubie Wędrowyczu biorę wszystko). W sumie wyszło mi więcej niż trzy książki, ale, jak wspominałam wcześniej, jestem uzależniona.
A jakie są Twoje aktualne marzenia?
Przede wszystkim chciałabym, aby moje plany zawodowe się urzeczywistniły. Poza tym, prywatnie,
chciałabym być zdrowa i mieć więcej czasu na czytanie książek.
Co chciałabyś przekazać innym kobietom?
Chciałabym przekazać im to, że zawsze warto wierzyć w siebie i nie przejmować się opiniami innych. Wiem, że czasem jest to ciężkie zadanie, szczególnie, kiedy nasze otoczenie w nas nie wierzy, ale oni nie przeżyją życia za nas. To my jesteśmy odpowiedzialne za to, jak będzie ono wyglądać.
Czy chciałabyś coś dodać od siebie na koniec?
Tak, chciałabym wszystkim czytającym ten wywiad życzyć zdrowia i cierpliwości, ponieważ
kryzys związany z koronawirusem kiedyś się skończy. Ważne jest, abyśmy nie zmarnowali
tego czasu, ale wyszli z niego silniejsi i z nowymi umiejętnościami.
To prawda! Aniu dziękuję Ci za rozmowę.
Życzę Ci dużo zdrowia i obyś zawsze potrafiła znaleźć czas na czytanie książek 🙂